 |
Forum Klubu Historycznego HIRD
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Drizzt
Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Silverymoon
|
Wysłany: Śro 23:28, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wulfi nie gniewaj się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hersir
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Czw 10:35, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Słuchajcie!!!!!!!! Opowiem wam o Wilczym tropie:
Wilczy trop 3 – 4 lipca 2009
Piątek.
Po długiej czterogodzinnej jeździe dotarliśmy do Kalwarii Pacławskiej gdzie cała akcja się rozgrywała. Nasze auto zostawiliśmy na prowizorycznym parkingu a sami wzięliśmy swoje rzeczy na plecy i udaliśmy się w poszukiwaniu obozów. Po długiej dość wędrówce przez wzniesienia i łąki, jak również po skontaktowaniu się ze Sławomirem Kniaziem odnaleźliśmy obozy. Ja (tzn. Mord, Wojciech i Dallak udaliśmy się w kierunku najeźdźców, Sunnita natomiast do grodzian). Ledwo biedna przyjechała a już wpadła w ręce zbójców, którzy chcieli wymiany za stracony w bitwie sprzęt. My jako najeźdźcy od razu zostaliśmy zaproszeni do ataku na gród. A było już ciemno. Na niebie widniał tylko księżyc z prawie pełną tarczą, który pięknie oświetlał cały teren. Poszliśmy brzegiem lasu, zatem w sile siedmiu chłopa pod gród. Nasi już czaili się w kilku miejscach i wyhaczali bojówki grodzian. Koniec końców do bitki doszło gdzie zarówno nasi jak i obrońcy jak muchy padali. Wedle zasad obowiązujących martwi w nocy idą spać. Nie biorą udziału w dalszych walkach. Kiedy mój oddział został rozbity wróciliśmy do obozu by jak na umarłych przystało położyć się do grobu. A martwa była większość zbrojnych ze strony najeźdźców. Gdy oddani rozmowom nocnym sobie siedzieliśmy przy namiotach odwiedziła nas banda dowodzona przez Kniazia Sławomira. Dobili wszystkich jeszcze zdolnych do walki by zapewnić sobie spokojna noc. I tak mniej więcej minął nam dzień pierwszy. Jeszcze przed udaniem się w obięcia snu planowaliśmy atak z pierwszymi promieniami słońca razem z Nordlige Swerda Hird. Plan był piękny i zapału sporo by go wykonać.
Sobota.
Kiedy obudził mnie pierwszy promień słońca cała ekipa spała. Położyłem się i ja. Gdy słońce było wysoko jeszcze wojowie spali. Wstaliśmy wtedy, gdy żar był na tyle silny, że zmuszał do wstawania. Ludzie zaczęli się kszątać po obozie i coś robić. HIRD postanowi (a właściwie to ja postanowiłem), że rozbijemy nasz namiot. Noc spędziliśmy pod chmurką gdyż było zbyt ciemno by szukać dobrych gałęzi do rozbijania namiotu łodziowego. Wycięliśmy z chłopakami siedem dosyć długich w miarę prostych gałęzi powiązaliśmy je ze sobą sznurkiem (historycznym) i wszystko się trzymało. Byliśmy bardzo z siebie zadowoleni, niestety pełnie szczęścia zepsuł fakt taki, że Mord, ta ciamajda zniszczyła topór i to był ból.
Zaraz tez zaczęliśmy się zbroić by napaść na grodzian. Gdy byliśmy w pełnej gotowości uderzyliśmy frontalnie na bramę. Pozostawiając jeden oddział na flance tak by dwustronny atak był bardziej skuteczny. I rzeczywiście. Gdy wdarliśmy się z Nordlige do środka szybko odciągnęliśmy uwagę od bramy, dzięki czemu nasi zdołali ją otworzyć i wejść do środka. Po zaciętych walkach mogliśmy z zaświatów okrzyknąć swoje zwycięstwo. Pyrrusowe w dodatku. Z naszej strony pozostał jeden żywy wojownik. Cóż za radość w naszych szeregach. Jako zwycięscy mięliśmy prawo do łupów. Żywy mógł zabrać z pola bitwy komplet broni, hełm tarcze … a zabrał jedną włócznię i trzy ogórki!!! Po powrocie do obozu ze śmiechu wszyscy się skręcali na widok łupów. Żartom nie było końca. (mój był taki: następnym razem zabieramy śmietanę zrobimy mizerię ). Pewni swego po godzinie na cmentarzu znów wyruszyliśmy w bój. Obrońcy nie zostali w obozie bojąc się ponownego zdobycia i wyszli nam naprzeciw. Stoczyliśmy szybką bitwę w polu, tym razem znów przegrywając. W wyniku porażki straciliśmy zdobyte łupy i dodatkowo zabrali nam komplet uzbrojenia. Słońce było wysoko, żar lał się z nieba niemiłosierny. Obie strony leżały na swoich cmentarzach czekając na powrót do życia. Gdy zbliżał się moment odzyskania sił i kolejnego ataku ku naszemu zaskoczeniu zostaliśmy zaatakowani przez Grodzian. Zbroiliśmy się na szybko wie nie byliśmy w pełnej gotowości, gdy oni już stanęli linią przy naszym obozie. Stawiliśmy im czoła jak na dzielnych wojowników przystało. Tym razem znów dostaliśmy baty. Mówi się trudno. Jednak zrobiliśmy coś, czego gospodarze się nie spodziewali. Jeden z naszych ubrał się strój bojowy, zabrał neutralną tarczę i razem z żywymi poszedł do grodu. Wszyscy byli ciekawi, co takiego Roderyk, (bo o nim mowa) zdziała. Ci, którzy się nie zdążyli uzbroić poszli go wspomóc. Oni wrócili martwi. Roderyk inną drogą powrócił z flagą Horodna. Z radości wielkiej wnieśliśmy go na rękach do obozu. Zdenerwowani tym incydentem grodzianie wysłali swój oddział do odzyskania straty. Dostrzegliśmy ich od razu, więc błyskawicznie jeszcze żywi zabrali „fane” próbując ją jakoś ochronić przed utratą. Minuty dzieliły nas od odzyskania życia, więc po cichu kilka osób zaczęła się zbroić by szybko i sprawnie unieszkodliwić jednostki nieprzyjaciela. Ta cała sytuacja ze sztandarem była dosyć nie jasna, Roderyk uciekał, ktoś pobiegł mu pomóc coś tam coś tam, koniec końców straciliśmy zdobycz. Szybko minął czas spędzony na cmentarzu. Podczas gdy słońce było najwyżej i grzało niemiłosiernie wynegocjowaliśmy trzy godziny rozejmu. W tym czasie w obozie panowało błogie, słodkie, rozkoszne lenistwo. Poszliśmy nawet nad potoczek ochłodzić się nieco (woda była tak zimna, że hej i ho, wspaniała. Tylko płytko i dno kamieniste).
Skończył się czas rozejmu a zatem w pełnej gotowości bojowej ruszyliśmy do ataku. W drodze na gród spotkaliśmy posłów z winem idących do naszego obozu. Wino zostawiliśmy na drodze, gdyż zdobycie grodu było dla nas celem priorytetowym. Plan ataku nie zmienił się wcale. Poszły dwie ekipy jedna na bramę druga na chaszcze i robiliśmy to, co do nas należało, walczyliśmy jak lwy morskie z foczkami i niestety po raz kolejny polegliśmy. Jakie to jest smutne gdy wszystko idzie dobrze do pewnego momentu a i tak się przegrywa. Wróciliśmy do swego obozu, jednak kilka osób zostało, by zwyczajnie porozmawiać sobie z innymi ludźmi i takie tam. Czas na cmentarzu znów minął szybko. Tym razem nie planowaliśmy szturmu wszystkimi siłami jeno mały atak lasem tak by zdenerwować grodzian. Poszło dziesięć osób chętnych. HIRD został w obozie zbierając siły na nocne eskapady. Po pewnym czasie przyszedł Mojmir / Stiopa i mówi, że jest zawarty rozejm i prosi byśmy nie atakowali. No to się zdziwił troszkę, gdy usłyszał, że ludzie już są w lesie. Jaka była awantura, gdy chłopaki zaatakowali a podobno ktoś zawarł jakiś rozejm. Nic to. Nerwy i emocje opadły, gdy chłopaki się troszki pojedynkowali. A był już wieczór i słońce kładło się spać. Każdy myślał o nocnych podchodach. Walki miały się toczyć do pierwszej w nocy. Ledwo słonko zaszło, ledwo zrobiło się szaro a już zwiad donosi, że wojska grodzian ruszają w naszym kierunku. Tego nikt z naszych nie przewidział. Mieliśmy walczyć wszak do późnych godzin nocnych. Grodzianie chcieli zapewnić sobie spokojną noc. Uzbroiliśmy się na szybko i stanęliśmy do walki. Po ciężkich bojach niestety przegraliśmy. Minimalnie. U grodzian zostało dwóch. Jak już nas zbili zaprosili na ucztę do grodu. Ja osobiście nie miałem ochoty na jakieś zabawy. Tyle porażek jednego dnia może zdołować każdego. Poza tym czekała mnie jazda autem dnia następnego więc wolałem odpocząć.
Noc.
Powiem tak: Oś Zła ładnie nawet śpiewała w nocy, co czasem wyrywało ze snu. Roderyk jak popije to lubi sobie pokrzyczeć, gdy inni śpią, co mogło się zakończyć bójką
Niedziela.
Po śniadaniu w grodzie, zapakowaliśmy swój sprzęt i się do auta gnając do domowych pieleszy.
Wnioski:
Impreza fajna godna polecenia, za rok jedziemy znów.
Szczegóły na stronie: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hersir
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Czw 10:55, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
dokonałem selekcji fotek. link jest wyżej. oto one:
151 178 185 198 222 231 240 243 244 246 253 255 268 271 275 308 342 385 392 395 412 418 423
chyba wszystko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jira
Dołączył: 10 Paź 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka
|
Wysłany: Czw 17:59, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Wulfi nie placz, kupie Ci... misia Oo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Odalla
Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 514
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z leśnych borów...
|
Wysłany: Czw 19:37, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
<słucha opowieści Hersira> Ciekawy ten Wilczy Trop. Twa opowieść zachęca do wybrania się na niego za rok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Upiur
Dołączył: 11 Paź 2007
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: HIRD
|
Wysłany: Czw 20:26, 09 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
no nie Mor zamordował toporek xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wulfang_Dangerheim
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce/Bodzentyn
|
Wysłany: Pią 1:54, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Opowieść ładna ^^
...ale ja i tak się gniewam;p
<zabiera kolejny kufelek z piwem i siada w swoim ukochanym kąciku>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Upiur
Dołączył: 11 Paź 2007
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: HIRD
|
Wysłany: Pią 7:48, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Te... kolego... a zapłacić nie łaska He he he... <Dziwne spojrzenie i zabawa tasakiem za lada >
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sunniva
Dołączył: 19 Wrz 2006
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś spod Yggdrasila...
|
Wysłany: Pią 8:21, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Uważaj, Karczmarzu, bo Ci się toporek złamie. Podaj lepiej wody. Wilczy trop przemiły, ale trzeba mieć pewien poziom odtwórstwa. Np parę hełmów zostało zdyskwalifikowanych a i o śpiworach po namiotach mowy nie ma. Na pewno duży plus za brak telefonów, palaczy za namiotami i puszek. Ideał zrealizowany
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wulfang_Dangerheim
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce/Bodzentyn
|
Wysłany: Pią 13:26, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
<tym razem zabiera całą beczułkę piwa, rzuca na ladę garść monet i woła>:
Zapłacić też łaska...
<po czym oburzony odchodzi, i zaczyna opróżniać ukochane "naczynie", warcząc przy tym na każdego przechodzącego obok>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jira
Dołączył: 10 Paź 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka
|
Wysłany: Pią 13:42, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
*Wypuszcza z łuku strzałę do beczułki*
Będzie mi sietu obrażał... phi
*wychodzi zanim oberwie i znika gdzieś między drzewami*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Upiur
Dołączył: 11 Paź 2007
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: HIRD
|
Wysłany: Pią 15:02, 10 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Przeto dla tego tasakiem się zabawiam co by siekiery nie zniszczyć .
<Sięga na zaplecze by koleiną beczkę z czymś szlachetniejszym przytaszczyć.>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wulfang_Dangerheim
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce/Bodzentyn
|
Wysłany: Sob 0:24, 11 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
<Rzuca beczką o ścianę i w szale roznosi w drzazgi stół dzielący go od okna, wyskakuje przez nie tłukąc szybę i leci z ułomkiem strzały żeby ją komuś "oddać"...znika w mroku nocy z wrzaskiem przekleństw i machając łapskami...>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jira
Dołączył: 10 Paź 2007
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka
|
Wysłany: Nie 16:35, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
*przychodzi i zakleja rozbite okno deską*
No można i tak Oo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|